• Pedagog i psycholog

        • Ogłoszenia publikowane dla uczniów w formie ogłoszeń w czasie nauczania zdalnego

          • Złe i dobre emocje, czyli nie chcę tego odczuwać

          • Na co dzień w wielu sytuacjach przeżywamy najróżniejsze emocje. Od radości, satysfakcji, dumy, zadowolenia, przez tęsknotę i niepokój do strachu, smutku, żalu i złości. Z niektórymi z nich czujemy się bardzo dobrze, a z niektórymi źle. Gdyby ktoś nam zaproponował panaceum, chroniące nas przed przeżywaniem tych „złych” emocji, większość z nas w pierwszym odruchu powiedziałoby – no jasne, chcę się ich pozbyć i nigdy więcej nie przeżywać. Ale… czy na pewno byłoby to dla nas dobre? Dla naszego działania, podejmowania decyzji, organizowania własnej aktywności?

            Człowiek nie odczuwający strachu będzie podejmował mnóstwo zachowań ryzykownych, zagrażających jemu i innym ludziom. Osoba nie odczuwająca nigdy złości będzie się biernie godzić z każdym rodzajem nacisku, presji, podda się przemocy, pogodzi biernie ze wszystkim, co dla niej i innych nie jest korzystne. Człowiek nie odczuwający smutku po utracie kogoś bliskiego nie będzie także czuł miłości i przywiązania do innych osób, gdyż są to dwa końce tego samego kontinuum emocjonalnego. Wszystkie te emocje są nam potrzebne i dobrze, że są. Dlatego też mamy tak skonstruowaną psychikę, abyśmy nie mogli za pomocą „rozumu” zlikwidować ich. Nikt nie może sobie nakazać „od dzisiaj kocham Józia” albo „a teraz postanawiam, że już nie lubię Dorotki”. To się nie uda.

            Możemy natomiast panować nad naszym zachowaniem pod wpływem emocji. Możemy zdecydować, czy uwzględnić nasz strach i zrezygnować ze skakania na główkę do nieznanej wody (wskazane!), albo czy przezwyciężyć nasz strach i pomóc człowiekowi w sytuacji zagrożenia życia; czy wykrzyczeć naszą złość, robiąc przykrość bliskiej osobie, czy też po kilku głębokich oddechach albo chwili odosobnienia powiedzieć jej spokojnie, co naszą złość spowodowało.

            Pamiętaj: nie zawsze musisz wyglądać na szczęśliwego i zadowolonego. To nienaturalne, to maska, to błąd. Jeśli jest Ci smutno – bądź smutny. Masz prawo. Zastanowić się trzeba dopiero wtedy, gdy jakaś przykra emocja utrzymuje się bardzo długo i przeszkadza Ci dobrze sobie radzić z sobą samym i swoimi zadaniami.

          • UWAŻNOŚĆ

          • Pojęcie to zrobiło ostanio sporą karierę. Często jednak używane jest w różnych znaczeniach. Dlatego najpierw wyjaśnię, co mam na myśli, kiedy go używam. Otóż jest to pewna umiejętność, która – jeśli się ją ćwiczy – może przekształcić się w stałą postawę, a zatem stać się składnikiem naszej osobowości. Posiadanie tej cechy – uważności – pomaga nam właściwie we wszystkim: spostrzeganiu rzeczywistości dookoła nas, zachowaniu do niej pewnego dystansu, kształtowaniu empatii i coraz lepszych relacji z innymi ludźmi, zachowaniu spokoju w sytuacji trudnej.

            Podstawą uważności jest umiejętność obserwacji tego, co w danym momencie widzę, słyszę lub odbieram innymi zmysłami. Jednak powinna to być obserwacja potraktowana jak metoda naukowa: nie chodzi o to, co ja sądzę, że widzę… tylko co rzeczywiście jest w moim polu widzenia. Pomocne jest w tym jednoczesne stosowanie opisu słownego. Opisu, bez interpretacji. Przykład: widzę czarnego kota, zwiniętego w kłębek na fotelu, ma zamknięte oczy, jego sierść jest lśniąca, jego bok unosi się od czasu do czasu w regularnym rytmie, a wibrysy poruszają lekko.

            Dopiero w drugiej kolejności włączamy myślenie o obserwowanym przedmiocie, zjawisku: Kot przypuszczalnie śpi (ale co do kotów nigdy nic nie wiadomo…;), oddycha, czuje się bezpiecznie.

            Następny i ostatni etap ćwiczenia – jakie odczuwam w związku z tym emocje?: Lubię koty, a szczególnie kocham mojego kota. Sprawia mi przyjemność patrzenie na niego. Sam jego widok sprawia, że się odprężam.

            Koniec ćwiczenia:)

            Proszę, spróbujcie w ciągu najbliższych dni skoncentrować się w taki sposób na czymś lub na kimś kilkakrotnie. Oceńcie, czy podoba Wam się to ćwiczenie, a może będziecie mieć jakieś ciekawe spostrzeżenia?

            Widok z mojego okna

            A teraz wykonaj podobne, ale bardziej złożone ćwiczenie. Stań przy oknie i popatrz, co widzisz. Przechodź od prawej do lewej lub odwrotnie, z góry na dół lub odwrotnie, jak Ci wygodnie. Spróbuj nazwać każdą rzecz, jaka znajduje się w Twoim polu widzenia. Spróbuj spostrzegać nawet tak drobne szczegóły, jak rośliny w oknie sąsiada (o ile masz sąsiada, a on ma okno i w nim rośliny…;). Czy jest coś, co zobaczyłeś teraz po raz pierwszy? coś, czego istnienia nigdy dotąd sobie nie uświadomiłeś/łaś? jeśli tak, to znaczy, że byłeś bardzo uważna/y:)

            W swoim polu widzenia znajdź jakiś żywy obiekt (roślinę, zwierzę, człowieka). Skup się na nim przez chwilę i dokonaj dokładniejszej obserwacji. Co widzisz…? co o tym myślisz…? co czujesz w związku z tym? Jeśli chcesz, opisz to swoje doświadczenie i prześlij mi opis. A może wyjdzie Ci z tego coś większego, jeśli lubisz pisać? Jakiś szkic literacki, wiersz, a może nawet opowiadanie? Bardzo chętnie poczytam:)

          • RELAKS

          • W okresie, gdy jesteśmy przeciążeni, przemęczeni, narażeni na dodatkowy, zbyt silny stres, a w dodatku niewiele od nas samych zależy – ważną umiejętnością staje się zapanowanie nad przejawami nadmiernego stresu. Dla większości osób nie jest to łatwe, ale można się tego nauczyć. Najprostsza technika, jaką możemy ćwiczyć wielokrotnie w ciągu dnia, w dowolnej pozycji (byle nie w ruchu) to oddychanie relaksacyjne. Staramy się zrobić jak najwolniej głęboki wdech, jednocześnie powoli licząc. Jeśli przy wdechu policzyliśmy do czterech to teraz musimy skontrolować nasz wydech tak, abyśmy mogli policzyć w tym czasie do pięciu. Wdech i wydech powinny być powolne, płynne, bez przerwy (w sensie, bez zatrzymywania powietrza w płucach). Natomiast nie ma większego znaczenia czy oddychamy nosem czy ustami. Nosem o tyle łatwiej, że z natury rzeczy wdech jest wtedy wolniejszy. Ale jeśli z powodu kataru jest to niemożliwe, możemy ćwiczyć wdech i wydech ustami. Takich oddechów wykonujemy kilka pod rząd, nie więcej niż dziesięć naraz, żeby nie dopuścić do hiperwentylacji. Jeśli już przy piątym, szóstym zaczynasz odczuwać coś, co przypomina lekki zawrót głowy, to przerwij ćwiczenie. Ponieważ powinniśmy być skoncentrowani tylko na oddechu, dobrze jest zamknąć oczy, gdy je wykonujemy – ale nie jest to niezbędne dla jego skuteczności.
            W Internecie możecie znaleźć mnóstwo propozycji ćwiczeń relaksacyjnych o różnej wartości. Klasyczne, znane od lat i stosowane z powodzeniem są treningi techniką Schulza i metodą Jacobsona.

          • Nastawienie zadaniowe

          •     Myślenie zadaniowe i działanie zadaniowe – to sposób funcjonowania bardzo polecany w sytuacjach trudnych zarówno przez psychologów, jak i przez menedżerów, trenerów sportowych, specjalistów od optymalizacji pracy. Polega ono na tym, aby pozbyć się nawyku myślenia o wyniku naszego działania, a skupić się na samym zadaniu, które aktualnie wykonujemy. Jest to szczególnie trudne wtedy, gdy towarzyszy nam podwyższony poziom stresu.
                Po pierwsze, spróbuj zrezygnować ze słowa „muszę”, a zastąpić je słowem „chcę”. Nie zawsze jest to łatwe, ale przecież… zamiast „muszę zrobić te zadania z matematyki” zacznij od „chcę przejść do następnej klasy”, „chcę zdać maturę”, „chcę być na bieżąco, kiedy wrócimy do szkoły”. 
                Kiedy już zabierasz się do czegoś, skup się na tym. Skoncentruj uwagę na tym, co robisz, choćby to było robienie kawy albo herbaty. Można to sobie ułatwić nazywając głośno albo „w głowie” (to zależy od tego, czy jesteś w danym momencie sam, czy są inne osoby obok Ciebie), każdej najdrobniejszej czynności, którą w danym momencie wykonujesz albo masz zamiar wykonać. Gotując zupę, możesz ją posolić trzy razy, jeśli jednocześnie myślisz o trzech innych rzeczach. Ale jeśli powiesz sobie: teraz dodaję soli do zupy, o, dokładnie tyle, ile trzeba;) - to jest bardzo bardzo małe ryzyko, że zrobisz to powtórnie. Nie myśl o wyniku – myśl o zadaniu. Tak jak sportowiec, który przed skokiem wzwyż mówi sobie „muszę skoczyć 2.45” prawie na pewno spali skok… ale może mu się udać (jeśli oczywiście ta zawrotna wysokość jest w zasięgu jego możliwości) gdy powie sobie „chcę wykonać ten skok najlepiej jak potrafię, to jest moje zadanie na teraz, zrobię, co potrafię”.
            Tak jest ze wszystkim, nie tylko ze sportem. 
                Ćwiczmy zatem podejście zadaniowe do wszystkich stojących przed nami wyzwań – przyda się nam ta umiejętność i na teraz, i na potem:)

          • Myślenie pozytywne

          •     Susan Albers-Bowling, psychiatra, podkreśla, że "malkontenctwo może być niczym wirus, to bardzo ważne, aby trzymać się z daleka od tych, którzy wciąż niezadowoleni." No i oczywiście, sam/sama też powstrzymaj się od narzekania.
                Nie zawsze się da…? Oczywiście. Każdy z nas potrzebuje się czasem wyżalić, wypłakać, wypuścić na zewnątrz nadmierne ciśnienie negatywnych emocji. I powinniśmy to robić – pisałam już o tym, jakie ogromne znaczenie ma wtedy rozmowa.
                Ale malkontenctwo to co innego. To spostrzeganie we wszystkim, co nas otacza, głównie ciemnych stron i aspektów. Narzekanie, bo wszystko jest nie tak, wszystko. Niedostrzeganie dobrych – choćby drobnych – elementów w naszym życiu, otoczeniu, sytuacji. Malkontent to ktoś wiecznie niezadowolony. Często wręcz szukający „dziury w całym”, aby mieć na co ponarzekać. 
                Jeśli zauważasz u siebie taką skłonność, to spróbuj poćwiczyć myślenie pozytywne. Rozejrzyj się wokół, znajdź coś ładnego, ciekawego, zabawnego. Jeśli zaczynasz coś krytykować, dokończ myśl i dodaj „ale...”. Oczywiście po „ale” musi nastąpić twierdzenie o wydźwięku pozytywnym. Na przykład: „Nie udało mi się to, ale – dzięki temu wiem, jak to zrobić lepiej następnym razem”.
                Malkontentem jest Kłapouchy z „Kubusia Puchatka”, albo Smerf Maruda. Nie bądź jak Kłapouchy, nie bądź jak Smerf Maruda. Pobaw się w Pollyannę, która sama z sobą – i z innymi chętnymi – grała w grę, w której „Chodzi o to, żeby zawsze znaleźć coś, co stanowi źródło zadowolenia” (w psychologii pozytywnej znaną jako „Efekt Pollyanny”).
                Powodzenia:)

    • Kontakt

      • X Liceum Ogólnokształcące Im. Komisji Edukacji Narodowej
      • (12) 633-11-97
      • X Liceum Ogólnokształcące im. Komisji Edukacji Narodowej
        ul. Wróblewskiego 8
        31-148 Kraków



        Poland
    • Logowanie